Strażnicy miejscy wykonywali kontrolę opuszczonej nieruchomości na Odolanach. Właśnie podczas tej interwencji natknęli się na dramatyczny obraz – 61-letni mężczyzna, niezdolny do samodzielnych ruchów, ze względu na rozległe rany, które pokrywały jego ciało. Gdyby nie pojawienie się strażników miejskich, los mężczyzny mógłby potoczyć się tragicznie. Zamiast tego, dzięki ich interwencji, został on przetransportowany do szpitala, gdzie specjaliści mogli zająć się jego stanem zdrowia.
Strażnicy miejscy z Ulicznego Patrolu Medycznego codziennie sprawdzają różne lokalizacje, najczęściej będące schronieniem dla osób bezdomnych. Ich zadaniem jest nie tylko dbać o porządek i bezpieczeństwo publiczne, ale również udzielać pomocy tym, którzy jej najbardziej potrzebują. W okresie jesieni i zimy liczba takich interwencji znacząco rośnie. Na szczęście dla 61-latka, 18 października strażnicy zdecydowali odwiedzić właśnie pustostan przy ul. Chylońskiej na Odolanach. Można śmiało powiedzieć, że pojawili się tam w ostatniej chwili.
61-letni mężczyzna, którym opiekowali się strażnicy, był pokryty ranami rozległymi i przewlekłymi. Swoją uwagę skierowali na to, że mężczyzna nie był w stanie samodzielnie się poruszać, a jego stan zdrowia budził duże obawy. Ratownicy medyczni ze Straży Miejskiej natychmiast skontaktowali się z chirurgiem z przychodni Jesteśmy Nadzieją przy ulicy Wolskiej i omówili szczegóły transportu pacjenta. Operacja ratunkowa została przeprowadzona pomyślnie – poinformowała Straż Miejska.