Heroiczna postawa kierowcy autobusu w czasie pożaru na warszawskim Ursynowie

Scena, która mogła wydać się jak z filmu akcji, rozegrała się wczoraj na warszawskim Ursynowie. W godzinach popołudniowych, na przystanku Metro Kabaty, doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia. Mimo dramaturgii sytuacji, dzięki zdecydowanej reakcji kierowcy, możliwe było uniknięcie większego niebezpieczeństwa. Opiekę medyczną nad odważnym kierowcą przejęły służby ratownicze, które zostały wezwane na miejsce incydentu.

Sytuacja miała miejsce tuż po godzinie 17. Autobus miejski linii 504, będący na ulicy Wąwozowej, stanął na przystanku. Niestety, w tym momencie doszło do awarii – zapaliła się komora silnika pojazdu.

Pożar autobusu podczas postoju na Kabatach – to nagłówek, który mógłby wywołać panikę. Jednak dzięki profesjonalizmowi i zimnej krwi kierowcy, sytuacja została szybko opanowana. Po uruchomieniu automatycznego systemu gaśniczego, kierowca zastosował dodatkowo własną gaśnicę. Dzięki tym działaniom, możliwe było natychmiastowe zahamowanie rozwoju pożaru. Wszystko odbyło się na tyle sprawnie, że pasażerowie wyszli z tego incydentu bez szwanku.

Na miejsce zdarzenia przybyły dwa zastępy straży pożarnej. Ich głównym zadaniem było jedynie dogaszenie resztek ognia. Niemniej jednak, konieczna okazała się interwencja służb medycznych. Kierowca autobusu, będący bohaterem tego dramatycznego wydarzenia, potrzebował opieki. Mimo że wdychał dymy pożarowe, nie stanowiło to zagrożenia dla jego życia czy zdrowia.